czwartek, 7 lutego 2013

Mój pierwszy raz...

Hej dziewczyny, dziś pokażę wam moje pierworodne dzieło z dziedziny sutaszu. Jak wiadomo pierwsze śliwki robaczywki, ale dalej będzie tylko lepiej. Robótka dosyć czasochłonna, trochę upierdliwa, ale bardzo kreatywna i dająca duże pole do popisu.



Najfajniejsze w tworzeniu sutaszu jest to, że ani zaczynając, ani w trakcie tworzenia nie mam pojęcia co z tego wyjdzie. Nie wiem, czy takie podejście jest w pełni profeszional, ale co tam!

1 komentarz:

  1. Hej :) Dobrze,że tu zajrzałam (dzięki za komentarz na moim blogasku).
    Mam pytanie odnośnie sutaszu : czy ciężko jest zrobić COŚ pierwszy raz?Mam w planie zrobienie czegoś,ale nie wiem czy w ogóle się za to zabierać i czy znasz jakiś sklep internetowy (sprawdzony) z takimi akcesoriami?Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń