Dostałam ostatnio do odratowania dresy, którym w ferworze sprzątania dostało się domestosem. I tak ubranko zostało ozdobione kropeczkami.
Ponieważ wiosna już nadchodzi i zachłysnęłam się tym świeżym (prawie) wiosennym powietrzem, pomyślałam, że kwiatki mogą uratować sytuację. Zatem wokół plamek zrobiłam kwiatki ściegiem margaretkowym (o którym później).
Na koniec wypełniłam środki kwiatków drobnymi koralikami i gotowe! Nic, tylko udać się na jogging.
Tysia uratuje z każdej opresji! :)
OdpowiedzUsuń